Czyli słów kilka o poszukiwaniach żwirku idealnego

Od kiedy mam koty poszukuję żwirku idealnego, czyli takiego który nie będzie się pylił, nie będzie się roznosił po całym domu oraz który będzie bardzo dobrze wiązał nieprzyjemne zapachy
To ostatnie kryterium jest dla mnie najważniejsze. Jestem w stanie znieść żwirek w łóżku, jestem w stanie przeboleć pylenie, jestem w stanie przymrużyć oko na zbrylanie się.
Pracuję po 12 godzin, czyli około 13 przebywam poza domem no i nie ma co ukrywać, nie raz po takim czasie nieobecności w domu perfumerii nie ma.

Tutaj z pomocą przyszedł Prezent… Prezent dla kota czyli naturalny żwirek produkowany na bazie zeolitu- naturalnego minerału wulkanicznego, który charakteryzuje się wysoką chłonnością i jak zapewnia producent doskonale wiąże nieprzyjemne zapachy. W dodatku żwirek posiada właściwości antybakteryjne i idealnie nadaje się dla kotów alergików
Mój wybór padł na zapach konwalii majowej i jakie było wielkie zdziwienie gdy dotarła do mnie przesyłka- konwalię było czuć już przez opakowanie, przez paczkę.
Nawet śmiałam się, że mam żwirek do kuwety, który można używać jako odświeżacz powietrza. Pierwsze wrażenie było na tyle pozytywne, że postanowiłam zamówić większą ilość, aby móc zasypać wszystkie trzy kuwety.
Żwirek u nas nie miał łatwo – trafił mu się czas bardzo wysokich temperatur, czas w którym nawet do mokrej karmy dodaję wody, dlatego też równolegle postanowiłam przetestować neutralizator zapachów.
Jest to środek wspomagający działanie żwirków, pomaga w jeszcze lepszym neutralizowaniu zapachów, pomaga w zbrylaniu się przez co ma znacznie wpływać na wydajność żwirku

Dobrze…. A jak to wszystko wygląda w praktyce??
Kuwety mam trzy, każda jest duża i kryta – 5kg worek żwirku to jedno zasypanie kuwety do pełna, do tego 1kg neutralizatora na dwie kuwety, trzecią, która jest najmniej używana zostawiłam bez wspomagacza
Na „dzień dobry” bardzo miłe zaskoczenie ponieważ przy nasypywaniu żwirku do kuwety pylenie jest naprawdę niewielkie, na dłoniach nie zostaje żaden osad.
Przy wybieraniu nieczystości już żadnego pylenia nie zauważyłam… choć wiadomo ręce tak czy siak trzeba umyć 😉
Moje koty same sobie wydzieliły te dwie najczęściej używane kuwety – do jednej robią jedynkę do drugiej grubsze sprawy.
Po tygodniu urlopowania się, gdy wróciłam do domu i zabrałam się za bliższe przyglądanie się sprawom kuwetowym musiałam już zrobić niewielki dosyp do kuwety od lżejszych spraw. Co przy trzech kotach i większym niż zazwyczaj spożywaniu wody uważam za bardzo dobry wynik.
Kuweta z cięższym kalibrem nie wymagała tych czynności.
Ważne jest również to, że po powrocie do domu nie wyczuwałam w pokojach zapachów kuwet a delikatny zapach konwalii, więc moje śmianie się na samym początku, że żwirek może być odświeżaczem powietrza wcale nie było na wyrost

Jeśli ktoś pomyślał, że koty przez tydzień były same i potrzeby załatwiały do brudnych kuwet… nie nie nie…. Z nami na dole mieszka moja mama, więc spokojnie. Ją też pytałam o wrażenia żwirkowe i na co zwróciła uwagę to, że cyt „fajnie się go wybiera i nic się nie rozpada”
Wiem… mało „profesjonalna” opinia… ale ja muszę się niestety, z bólem serca z matką zgodzić
Żwirek ma drobną granulację co zarówno mnie jak i kotom odpowiada, jeszcze drobniejszy jest neutralizator
Jeśli chodzi o roznoszenie się po domu żwirku – z tym nie wygram chyba nigdy, chłopaki są bardzo grzebiące, a w kuwecie od siku nie mam drzwiczek, więc siłą rzeczy jakaś ilość granulek wyląduje na wycieraczce pod kuwetą… nie ma innej opcji
Za wielką zaletę żwirku uważam jego cenę – 10kg konwalii kosztuje 18,99, 5kg -9,99.
Żwirki są również dostępne w innych korzystnych pakietach na stronie producenta https://sklep.prezentdlakota.pl/5-zwirki#/
Nas jeszcze kusi Magiczny Las i z pewnością po tą wersję sięgnę, gdy skończy się konwalia… tylko skąd ja do zdjęć wezmę las … jest za płotem…. Ale żeby las brać do domu albo żwirek do lasu 😉
